Sprawa pierwsza: życzę wszystkiego najlepszego wszystkim paniom/dziewczynom/klaczom z okazji Dnia Kobiet! 😉


Sprawa druga: ostatnio napisałem, że postaram się jakoś urozmaicić wam czekanie na dalsze części tłumaczenia. W związku z tym będę m.in. umieszczał od czasu do czasu krótkie fragmenty z kolejnych rozdziałów, żebyście mieli nad czym rozmyślać 😉 Postaram się robić to tak, aby nie zdradzać za dużo – nie będę więc podawał nawet numeru rozdziału, z którego pochodzi dana część.

No to zaczynamy! Na sam początek, coś bardzo tajemniczego…

———————-
Zaczynało jej brakować powietrza, a lodowata woda zmroziła ciało do szpiku kości. Ciemność ogarnęła ją ze wszystkich stron – klacz nie była już nawet pewna, gdzie jest góra, a gdzie dół. Prądy wokół niej szalały tam i z powrotem, w całkowicie losowy sposób, sprawiając, że pływanie było niemal niemożliwe. Starała się je pokonać, oddalając się w kierunku, który, jak miała nadzieję, doprowadzi ją na powierzchnię.

Po kilku chwilach dostrzegła małe światło w oddali. Mrowienie z tyłu głowy mówiło jej, żeby płynęła w kierunku tego światła, że za nim znajdzie schronienie i spokój. Na kilka sekund przeszyła ją jednak trwoga – czy „podążanie w stronę światła” nie kojarzyło się zwykle z nieco innym rodzajem schronienia i pokoju? Palący ból w płucach i pragnienie powietrza przekonały ją jednak, aby mimo wszystko zaryzykowała. Płynęła więc. Światło stawało się coraz większe i po niedługim czasie klacz mogła dostrzec jego refleksy na wodzie.

Wynurzyła się na powierzchnię i natychmiast złapała głęboki, długo oczekiwany oddech, a po nim następny, i następny. Powietrze nigdy wcześniej nie smakowało tak dobrze. Poczuła też, że woda dookoła stała się jakby spokojniejsza i cieplejsza, niemal przyjemna. Skorzystała z okazji, aby chwilę odpocząć, unosząc się na morskiej tafli.

———————-

CRISIS: Equestria Audio Play!

Grupa BogyleBronies Studio podjęła się iście monumentalnego zadania: chcą oni przygotować i nagrać najprawdziwszy audio play z C:E! W sieci pojawiła się już nawet zapowiedź tego projektu:

http://www.youtube.com/watch?v=kBS1wGmvk3M

Powiem krótko, pierwsze półtorej minuty robi wrażenie. Reszta trailera to z kolei ogłoszenie o poszukiwaniu ludzi chętnych do pomocy przy tym przedsięwzięciu: od scenarzystów, muzyków czy rysowników, aż po oczywiście aktorów!

Spora część z was, drodzy czytelnicy, udowodniła już na przykład, że posiada niezłe umiejętności malarskie, więc czemu by nie spróbować? A może gdzieś tam na waszym dysku leży sobie niedokończony motyw muzyczny, który pasowałby do tego opowiadania? A może nawet chcielibyście się sprawdzić jako głos jednej z postaci? Wstępne „zapisy” trwają do końca marca, także nie zastanawiajcie się, tylko próbujcie!

Oczywiście rozumiem, że może pojawić się kwestia tzw. bariery językowej, ale nie martwcie się o to. Jeśli ktoś z was będzie zainteresowany tym projektem, to chętnie pomogę w kontaktach z BogyleBronies.

Tymczasem trzymam za nich kopytka i będę na bieżąco was informował o postępach!

Rozdział XXVI: Instancja

Stron: 34
Liczba słów: 12900

„Cholibka, Dash… czy ty… płaczesz?”
——————-

Wraz z tym rozdziałem zaczyna się zapowiadana przeze mnie od jakiegoś czasu przerwa. Będziecie musieli uzbroić się w cierpliwość, ponieważ kolejne rozdziały mogą nie nadejść za szybko z prostego powodu: części od XXVII do XXIX są przeze mnie ledwie napoczęte. W dodatku są to ściany tekstu, które czekają także na poprawki autora. Sami więc widzicie, że moja motywacja do ich jak najszybszego tłumaczenia jest dość średnia (musiałbym jakby dwa razy robić to samo).

Nie martwcie się jednak: mam kilka pomysłów na to, jak umilić wam czekanie. A pierwszym z nich jest pytanie: czy znacie jakieś typowo kucykowe imiona, które zaczynają się na „K” lub „J”? Jeśli tak, napiszcie je proszę w komentarzach.

I tym krótkim akcentem tymczasowo się żegnam. Do napisania!

Po lewej stronie pojawił się odnośnik do dokumentu, w którym umieszczane będą linki do obrazków/szkiców/rysunków/co-tam-jeszcze-chcecie, zrobionych przez polskich czytelników C:E. Postaram się na bieżąco aktualizować obecny tam spis.

I mam nadzieję, że ilość stron w nim dorówna średniej długości pojedynczego rozdziału! 😉

„Double-awesome! Every little piece of art just widens my smile.”

Słowa GanonaFLCL po otrzymaniu kolejnej partii waszych prac. Zrobiliście ich pięć siedem w ciągu ledwie tygodnia! Tak trzymać!

Hmm, coś się wam chyba należy za to, racja? 🙂 Przerwa w aktualizacjach miała być po rozdziale XXV, ale wasz odzew bardzo pozytywnie mnie zaskoczył (i nie tylko mnie, jak widać), więc dostaniecie jeszcze do tego część XXVI, nad którą już ostro pracuję.

A tu macie kolejną z prac, tym razem z ogierami 😉

autorka: Poppi379


Rozdział XXIV: Insurekcja
(Wersja „czysta”, dla tych, co mają jakieś przejściowe problemy z GoogleDocs lub korzystają z czytników ebooków itp..)

Stron: 62

Ilość słów: 20450

„On nie żyje przez ciebie!”


—————–

Natężenie epickości (tak, wiem, nadużywam tego słowa) w tej części jest tak wielkie, że zabolą was oczy. Dosłownie. Satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy.

Miała być sobota, ale tak was lubię ;)… A tutaj macie kolejną humanizację, tym razem z naszą drogą Czasomistrzynią!

autorka: Alcyone Meissa

Nie, to nie kolejny rozdział 😛 Ten będzie pod koniec tygodnia.

Ale chciałem umieścić tu drobny teaser w postaci humanizacji Red Velvet, autorstwa Alcyone Meissy:


W tym fiku jest kilkanaście postaci. Dlaczego więc najwięcej artów poświęconych jest właśnie Red Velvet?! To przecież kanibal, morderczyni, nimfomanka i w ogóle! Starlight Shadow czuje się nieukontentowana i pełna frasunku z powodu takiej konstelacji.

No dobra, ja też lubię te różową wariatkę ;p