Rozdział XXXI: Infiltracja

Rozdział XXXI: Infiltracja

„Kieliszek zacnego Chianti…”

Stron: 25
Liczba słów: 8035
————–

art by Trigen
Przedświątecznie i krótko. Wiem, że miały być dwa rozdziały, ale cała drużyna translatorsko-korektorska cierpi na niedobór czasu. Być może przerwa świąteczna coś na to poradzi 😉

Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia chciałem także życzyć wam, drodzy Czytelnicy, wszystkiego dobrego, oraz pomyślności i szczęścia w całym nadchodzącym roku.

Ogłaszam też bardzo szybki konkurs z tej okazji: kto pierwszy napisze w komentarzu (tu albo w tekście), skąd pochodzi ww. cytat o winie, zostanie prereaderem kolejnego rozdziału. Oznacza to, że taka osoba otrzyma dostęp do niego… hmm, pod choinkę, rzecz jasna 😉  W odpowiedzi możecie napisać tytuł dzieła lub postać, do której nawiązuje ta wypowiedź.

Twilight Eats a Book [PL]

[comedy] [random]
 
autor: adcoon
prereading/korekta: Jet. Wro, Jacek Hożejowski


Opis: Sądzę, że tytuł mówi sam za siebie.

——————–
aTOM Translator Bzdurnych Komedii, yay! Czy jakoś tak. Kolejne krótkie opowiadanko, na rozluźnienie przed premierą kolejnych części TGAP CRISIS (uprzedzając pytania – najpewniej wtorek, 18.00). Autorem jest osoba odpowiedzialna za „Wielką Drakę o Motyla”, toteż tym bardziej polecam.

I wiedzcie, że do dziś nie wybaczyłem wam niewiarygodnie niskiej liczby komentarzy pod „Wielką Draką…”.

Cracked Beauty [PL]

[slice of life]
 
prereading/korekta: Jet. Wro, Jacek Hożejowski
art by: masemj


Opis: Derpy jest oddaną swojej pracy listonoszką, ale niestety nieutalentowaną pod tym względem. W końcu szef daje jej ultimatum: albo dostarczy następną przesyłkę w całości, albo będzie ona ostatnią w jej karierze.

——————–
Niezwykle zwykłe opowiadanie. Kryzys będzie na przełomie tygodnia (prawdopodobnie), do tego szykuję kolejną bzdurną komedię z Twilight oraz coś dłuższego. To ostatnie jednak będzie niespodzianką na Święta.

Rozdział XXX: Ideowość

Rozdział XXX: Ideowość

„Jestem… nie, jesteśmy najlepszymi wojowniczkami po tej stronie Pandemonium!

Stron: 81

Ilość słów: 24303
————–

art by Britishstarr


Mistrzyni Gyrokinezy, supremacyjna magiczka, krwiożercza psychopatka, złodziejka mocy, klacz-kameleon i władczyni ognia powracają! Stęskniliście się za nimi? To świetnie, bo przed wami kilkadziesiąt stron czystej rozwałki w ich wykonaniu! Nadto rozdział ma klimat żywcem wyjęty z jednego z najlepszych filmów wojennych jakie został nakręcone i tak totalnie najlepszejsze nawiązanie w całym fiku. I jeszcze ten czarny humor…

Krótko mówiąc, Mean Six. Urywają. Zad(y).

Rozdział XXIX: Inwazja

Rozdział XXIX: Inwazja

„Jesteście szurnięci. Każdy z was to wariat!”

Stron: 107
Ilość słów: 38111
————–

Moi drodzy, przed wami Królowa Blackburn, a.k.a. „Monarchini, Której Celestia Może Pucować Podkowy”. Jest to jedna z najlepszych (o ile nie najlepsza) postaci, jakie pojawiają się w świecie CRISIS.


Po długim czasie wprowadzania poprawek zaczynamy z grubej rury.
 Gwiezdne Wojny, Mass Effect, Halo, Brygada RR (pamięta ktoś to jeszcze?), Fallout: Equestria… sama ilość nawiązań zawartych w tym rozdziale wystarczyłaby dla pięciu innych fików. A do tego różowatość Pinkie zostaje podniesiona do kwadratu, zwrot akcji goni zwrot akcji, Rarity ma najlepsze wejście w życiu, a Gadget is bestest poni.
————–

Premiera o północy? Czemu nie. W ogóle chciałem nadmienić jeszcze, że mój prywatny licznik polskich artów/innych dzieł z C:E właśnie wskazał 70. 
Siedemdziesiąt. Dziesięć siódemek. Ludzie, kocham was.

Tak jakby rozkład.

Flathoof jest niezadowolony z twojego postępowania, aTOMie


Teoretycznie w tym miejscu powinien znajdować się link do kolejnego rozdziału. Teoretycznie…

Ale do rzeczy. Wiem, że obiecałem wam wszystkie rozdziały naraz… dlatego biję się w pierś i mam nadzieję, że wybaczycie. Z przyczyn korektorskich, fabularnych i objętościowych taki plan okazał się dość trudny do zrealizowania. Dlatego publikuje wstępny plan kolejnych aktualizacji:

30.11 – rozdział XXIX
ok. 07.12 – rozdział XXX
ok. 14.12 – rozdziały XXXI oraz XXXII
okres przedświąteczny – rozdziały XXXIII oraz XXXIV

Więc zamiast obiecanego kryzysowego jebut dostaniecie kryzysowy miesiąc. Dzięki temu będziecie też krócej czekali na część XXXV. Zarówno mi, jak i korektorom zależy, abyście dostali jak najlepszy tekst – stąd takie, a nie inne zmiany. Jeśli będzie to możliwe, premiery poszczególnych rozdziałów ulegną przyśpieszeniu (właściwie to jestem niemal pewny, że tak się stanie). Alternatywą byłby kolejny miesiąc czekania, aż wszystkie części zostaną sprawdzone i faktyczne wypuszczenie ich naraz. Wydaje mi się, że opcja „stopniowa” jest lepsza. Tym bardziej, że rozdziały krótkie nie są 😉

Radujcie się.

Badass Havoc zawsze pasuje. Obrazek wykonany przez ragazzipl

Gdyż będziecie mieć czym. Aktualnie zakończyłem wszystkie projekty poboczne, a z racji zdobycia nowych informacji od autora w kwestii poprawek oraz nowych rozdziałów CRISIS ogłaszam, co następuje:

Wszystkie moce przerobowe przerzucam na rozdział XXIX.


Rozdział będzie w starej wersji. Nie określam terminu skończenia translacji, ale sądzę, że uda mi się przed początkiem grudnia. Wraz z nim dostaniecie też rozdział XXX, a potem pomalutku kolejne części…

The Editor In My Head [PL]

[random][slice of life]

prereading/korekta: Jet. Wro, Jacek Hożejowski


Opis: Po tym, jak przyjaciółki Pinkie pokłóciły się o wybór odpowiedniej książki do przeczytania, różowa klacz postanawia napisać swoją własną opowieść przy pomocy korektora, którego głos tylko ona słyszy. Ale dlaczego przez cały czas ma dziury w pamięci? Co właściwie poprawia owy korektor? I przede wszystkim, czy ortografia i styl pisania Pinkie kiedykolwiek się poprawią?


Fanfik dedykowany wszystkim korektorom, poprawiaczom i patroszycielom. Życzę wam, byście nigdy nie musieli poprawiać prac pisanych przez Pinkamenę.

—————-
Z przyjemnością informuję także, że właśnie skończył się remont rozdziału XXII CRISIS: Equestrii. Jako, że rozdział XXIII także został już poprawiony jakiś czas temu oznacza to, że jeszcze tylko pięć rozdziałów dzieli was od kontynuacji przygód Twi i spółki.

The Cellist of Saraneighvo [PL]

[dark][slice of life]


autor: Ruirik
prereading/korekta: Jacek Hożejowski, JeT.Wro


Opis: Mawiali, że potężne Saraneighvo nigdy nie upadnie.
Mawiali, że dumne Saraneighvo nigdy nie zapłacze.
Mawiali, że stare Saraneighvo nigdy nie zginie.
W najciemniejszych z chwil, pocieszenie znajdujemy w każdej małej rzeczy.

Oparte na historii Vedrana Smailović’a, prawdziwego Wiolonczelisty z Sarajewa.

———————-
Z góry przepraszam za przydługi wstęp, ale jest on w moim mniemaniu niezbędny.

Przedstawiam wam kolejne tłumaczenie w moim wydaniu. Opowiadanie jest zaledwie kilkustronowe, ale… i tak wywarło na mnie potężne wrażenie. Do tego stopnia, że w trakcie czytania, a potem tłumaczenia łapałem się na tym, że nieustannie przystaję przy każdym akapicie i rozmyślam nad wszystkimi słowami.
Nie wiem, czy to przez brutalnie prawdziwy opis zrujnowanego miasta, czy przez klimat, który miejscami przypominał mi genialnego “Pianistę” Romana Polańskiego. A może to po prostu magia wiolonczeli?