[dark][slice of life]
autor: Ruirik
prereading/korekta: Jacek Hożejowski, JeT.Wro
Opis: Mawiali, że potężne Saraneighvo nigdy nie upadnie.
Mawiali, że dumne Saraneighvo nigdy nie zapłacze.
Mawiali, że stare Saraneighvo nigdy nie zginie.
W najciemniejszych z chwil, pocieszenie znajdujemy w każdej małej rzeczy.
Oparte na historii Vedrana Smailović’a, prawdziwego Wiolonczelisty z Sarajewa.
———————-
Z góry przepraszam za przydługi wstęp, ale jest on w moim mniemaniu niezbędny.
Przedstawiam wam kolejne tłumaczenie w moim wydaniu. Opowiadanie jest zaledwie kilkustronowe, ale… i tak wywarło na mnie potężne wrażenie. Do tego stopnia, że w trakcie czytania, a potem tłumaczenia łapałem się na tym, że nieustannie przystaję przy każdym akapicie i rozmyślam nad wszystkimi słowami. Nie wiem, czy to przez brutalnie prawdziwy opis zrujnowanego miasta, czy przez klimat, który miejscami przypominał mi genialnego “Pianistę” Romana Polańskiego. A może to po prostu magia wiolonczeli?
Bardzo mi się podobało. Przypadło mi do gustu szczególnie ze względu na opisy, zarówno miejsc jak i przeżyć. Fragment o rysie na lustrze był piękny.
Być może niespecjalnie mnie poruszyło, ale tak to już jest, że niewiele tekstów mnie porusza (chyba, że traktują o wegetarianizmie bądź mitologii skandynawskiej). Mimo to opowiadanie uważam za wspaniałe, choć może bardziej ze względu na walory artystyczne, niż samą treść.
Dziękuję 🙂 Tak, nie licząc samej sceny grania, fragment o pękniętym lustrze jest moim ulubionym (choć wydaje mi się, że nie oddałem go aż tak dobrze, jak brzmi w oryginale :/ ).
Niemniej cieszę się, że się podobało.