Właśnie ukazał się nowy numer polskiej gazety wszystkich bronies, czyli Brohoofa!
A dlaczego o tym tutaj piszę, zapytacie? Proste: w środku, między licznymi ciekawymi artykułami (choćby o odchodzeniu z fandomu) znajdziecie recenzję C:E.
Brohoof 2(10)/2013
Gorąco polecam cały lutowy numer!
Category Archives: Uncategorized
Rozdział XXVI: Instancja
Stron: 34
Liczba słów: 12900
„Cholibka, Dash… czy ty… płaczesz?”
——————-
Wraz z tym rozdziałem zaczyna się zapowiadana przeze mnie od jakiegoś czasu przerwa. Będziecie musieli uzbroić się w cierpliwość, ponieważ kolejne rozdziały mogą nie nadejść za szybko z prostego powodu: części od XXVII do XXIX są przeze mnie ledwie napoczęte. W dodatku są to ściany tekstu, które czekają także na poprawki autora. Sami więc widzicie, że moja motywacja do ich jak najszybszego tłumaczenia jest dość średnia (musiałbym jakby dwa razy robić to samo).
Nie martwcie się jednak: mam kilka pomysłów na to, jak umilić wam czekanie. A pierwszym z nich jest pytanie: czy znacie jakieś typowo kucykowe imiona, które zaczynają się na „K” lub „J”? Jeśli tak, napiszcie je proszę w komentarzach.
Właśnie natknąłem się na epicki obrazek, który w sam raz pasuje do pewnego dzieła, jakie niedawno otrzymałem:
Autorką jest Alcyone Meissa, mizerne tłumaczenie na angielski jest natomiast moim dziełem. Autorem rysunku jest niezawodny jak zawsze StarlightSpark.
Rozdział XXV: Inauguracja
Stron: 53
Liczba słów: 19140
„Dziś… tworzymy historię!”
—————-
Mój korektor (pozdrawiam) mnie zabije, ale muszę wam wynagrodzić jakoś ten art-attack.
Po lewej stronie pojawił się odnośnik do dokumentu, w którym umieszczane będą linki do obrazków/szkiców/rysunków/co-tam-jeszcze-chcecie, zrobionych przez polskich czytelników C:E. Postaram się na bieżąco aktualizować obecny tam spis.
I mam nadzieję, że ilość stron w nim dorówna średniej długości pojedynczego rozdziału! 😉
„Double-awesome! Every little piece of art just widens my smile.”
Słowa GanonaFLCL po otrzymaniu kolejnej partii waszych prac. Zrobiliście ich pięć siedem w ciągu ledwie tygodnia! Tak trzymać!
Hmm, coś się wam chyba należy za to, racja? 🙂 Przerwa w aktualizacjach miała być po rozdziale XXV, ale wasz odzew bardzo pozytywnie mnie zaskoczył (i nie tylko mnie, jak widać), więc dostaniecie jeszcze do tego część XXVI, nad którą już ostro pracuję.
A tu macie kolejną z prac, tym razem z ogierami 😉
Rozdział XXIV: Insurekcja
(Wersja „czysta”, dla tych, co mają jakieś przejściowe problemy z GoogleDocs lub korzystają z czytników ebooków itp..)
Stron: 62
Ilość słów: 20450
„On nie żyje przez ciebie!”
—————–
Natężenie epickości (tak, wiem, nadużywam tego słowa) w tej części jest tak wielkie, że zabolą was oczy. Dosłownie. Satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy.
Miała być sobota, ale tak was lubię ;)… A tutaj macie kolejną humanizację, tym razem z naszą drogą Czasomistrzynią!
Nie, to nie kolejny rozdział 😛 Ten będzie pod koniec tygodnia.
Ale chciałem umieścić tu drobny teaser w postaci humanizacji Red Velvet, autorstwa Alcyone Meissy:
Wena.
Wg. Słownika Języka Polskiego jest to „zapał twórczy, natchnienie, łatwość tworzenia”. Oczekując na kolejny rozdział C:E dowiedziałem się, że GanonFLCL od jakiegoś czasu cierpi na jej lekki brak (określiłbym to jako, hmm, zmęczenie materiału – w końcu ileż można pisać jednego fika?). I tu pojawiacie się WY, drodzy czytelnicy, oraz moja gorąca do was prośba!
Mnie motywuje do dalszego tłumaczenia każdy nowy komentarz czy obrazek (jak choćby ten świetny szkic Red Velvet: http://sketchtoy.com/20804768, od WilczejNati). Autor tej historii ma tak samo! Więc proszę najpiękniej jak umiem: namalujcie coś . Napiszcie recenzję. Zaśpiewajcie, zagrajcie, zatańczcie, wszystko jedno! Dajcie Ganonowi trochę motywacji i przy okazji podziękujcie za tą epicką historię! 🙂
Rozdział XXIII: Izolacja
Stron: 44
Liczba słów: 15720
„Nie wiesz, co masz, póki tego nie stracisz.”
Cisza przed burzą.