Stron: 33
Liczba słów: 11900
„Ty i twoi towarzysze jesteście bardzo interesujący: całkiem urzekająca banda, jeśli mogę tak powiedzieć.”
Kolejny rozdział! I w związku z tym jeszcze jedna sprawa. Mianowicie, prosiłbym o umieszczanie wszelkich komentarzy dotyczących samego FF i opowiedzianej historii dalej na FGE, a na tym blogu jedynie takich, które dotyczą błędów czy stylizacji języka niektórych postaci, ew. gdy ktoś chce o coś zapytać, a podpada to pod spoilery.
Pozdrawiam i miłego czytania życzę! Pora poznać bliżej nasze nowe znajome…
Yay! Przebiłem się przez dwie pierwsze strony! Zajęty jestem własnym fikiem, dlatego tak ślimaczo idzie :/
Zaznaczyłem główne rzeczy, które mi się rzuciły w oko.
Ogólnie zauważyłem dwie rzeczy – Zdarza ci się wykorzystywać spójniki w celu rozpoczęcia nowego zdania. Problem sam w sobie.
Kolejna sprawa to czepialstwo – Nie jestem przekonany, czy potrzebujemy na początku rozdziału streszczenia dwóch poprzednich. Można nadmienić, że trafili na niedogodności, ale nie trzeba wdawać się w szczegóły. To nie jest tego typu opowiadanie, gdzie bohaterowie cały czas poddają analizie sytuacji i czytelnicy śledzą ich tok postępowania. Tutaj jest wartka akcja, tak więc warto się tego trzymać.
Mam nadzieję, że z tekstu wyciągniesz coś wartościowe 🙂
Pozdrawiam
Powiem szczerze, że przebiłem się przez pierwszy fragment i nie podoba mi się pewna rzecz. Wspomnę o tym dopiero na forum FGE (dotyczy ona stricte fabuły) albo tutaj, jeśli sądzisz, że mógłbyś to zmodyfikować.
Znalazłem dużo błędów stylistycznych. Nie zrozum mnie źle – chcę zwrócić uwagę na kilka rzeczy, które moim zdaniem mogłyby poprawić jakościowo tekst.
Moja sugestia na sam fajrant – Poćwicz korzystanie ze znaków interpunkcyjnych takich jak : ; oraz z trybu rozkazującego. To na pewno przydałoby się do Starlight podczas istotnych strategicznie dialogów. A to był jeden z nich.
Jeśli uważasz, że w większości przypadków miałem rację i pragniesz poddać tak rygorystycznej (niekoniecznie słusznej) obróbce, napisz tutaj albo odezwij się na GG – 7157568. Jeśli sądzisz, że plotę głupoty, to lepiej dla mnie 😀 Zawsze znajdę sobie coś innego do roboty, jak np. czytanie komentarzy na FGE 😛
Pozdrawiam
Pozwolisz, że odpiszę ci tutaj, jako że z gg nie korzystam.
Co do twojej uwagi dotyczącej błędów stylistycznych: wiem, że nie jest to moja mocna strona, ale wierz mi, że się staram. Oznacza to m. in. że biorę sobie do serca prawie wszystkie tego typu sugestie, jakie wypisałeś. „Prawie”, bo uważam, że momentami troszkę się czepiałeś „na wyrost”
Co do dialogów Starlight: aktualnie tłumaczę już rozdział XIX i dawno się zorientowałem, że ta postać jest trudna do przedstawienia (dużo bardziej niż taka Insipid czy Curie). Postaram się więc przedstawić ją jako bardziej „pewną siebie”, skoro mam ku temu szansę.
Co do streszczania poprzednich rozdziałów, to zgodziłbym się, że to niepotrzebne, gdyby była to zwykła książka. Tu jednak poszczególne części ukazują się przecież z przerwami między sobą (tak, wiem, że jak na fanfik to tempo aktualizacji i tak jest chyba niezłe, ale liczy się sam fakt). Jeśli kiedykolwiek najdzie mnie ochota, aby zrobić z całości pdf-a, to przeredaguję tego typu rzeczy.
Zaś co do stosunku akcji do dialogów i przemyśleń, to chyba się nie pomylę, jeśli napiszę, że pod tym względem opowiadanie jest podobne do Dragon Balla, gdzie na pięć minut walki przypada piętnaście minut gadania.
Generalnie, dzięki za wszystkie uwagi. Jeśli masz jakieś dotyczące fabuły, to faktycznie prosiłbym o napisanie ich na FGE, jak już wyjdzie rozdział XIII. Choć już mogę napisać, że zwykle gdy pojawiają się jakieś nieścisłości, to są one wytłumaczone w dalszych rozdziałach.
Jeśli pozwolisz, zwrócę na jeszcze jedną rzecz, która przykuła moją uwagę:
Wspominasz o Przełęczy Złotego Grzbietu, ale nadmieniasz o tym tylko jedno zdanie. W rozdziale V „Interwał” również mamy pierwszy kontakt z nową rzeczą. Tam potrafiłeś napisać cztery długie akapity odnoszące się do jagód, tutaj tłumaczysz genezę nazwy. Nikt się tym widokiem nie próbował zachwycać? Skoro są ze złota, to może błyszczą się i rzucają się w oczy? Jedno albo dwa zdania więcej na ten temat.
Dlaczego o tym nadmieniam? Ponieważ wcześniej uraczyłeś mnie takimi soczystymi opisami jagód, a teraz czuję niedosyt! 😀 (Tak, wiem, czepialstwo…)
Kolejna rzecz dotycząca pierwszego akapitu:
Masz tam ścianę tekstu. Wszystko ok, ale zgodnie z definicją akapit = nowa myśl, jest mały problem. Ja tutaj widzę trzy „nowe myśli” – widok na Przełęcz, streszczenie poprzednich rozdziałów, sytuacja aktualna. Jak ktoś przeleci to na szybko, może się pogubić (ot chociażby taka pierdoła jak ja).
Pozdrawiam
Nie martw się, konkretny opis Przełęczy pojawi się za dwa rozdziały 🙂 Jeśli autor wymienia jakąś nazwę w histori, to możesz być pewien, że prędzej czy później uraczy cię on jej, jak to nazwałeś, soczystym opisem.
Widzę, że ostro przeglądasz ten rozdział, więc umówmy się tak: jak skończysz z całością, wezmę się za poprawki i wtedy też odpiszę ci coś więcej.
Również pozdrawiam 🙂
Przebiłem się przez AJ v CC oraz Rarity v Insipid. Sprawdź sobie moje obiekcje.
Jeśli starczy ci do mnie cierpliwości, a mnie zapału do „przemielenia” tego rozdziału, to prześlę coś. Powinien to być dobry przykład wyglądu tekstu, przed którym chcę ciebie uchronić.
Sugestia – Poćwicz interpunkcję, szczególnie przy słowie „jak”. Podobnie w przypadku imiesłowów.
Mam do ciebie dość istotne pytanie – studiujesz jakieś kierunki techniczne albo masz zacięcie do nauk ścisłych?
Studiowałem ekonomię. Jeśli chodzi o nauki ścisłe, to wydaje mi się, że wiem tyle, ile przeciętny Kowalski. Dlaczego pytasz?
Ja też mam pytanie: czy te uwagi, jakie wymieniłeś w tym rozdziale dotyczą także w znacznej mierze poprzednich, czy po prostu magia liczby XIII spowodowała, że wygląda on aż tak źle?
O moją cierpliwość się nie martw, bo tej mam całkiem sporo 😉 Inaczej nie podejmowałbym się tłumaczenia takiego kolosa jak C:E.
Odnoszę wrażenie, że czytam… siebie. Mówię całkiem serio, wydaje mi się, że mamy podobny styl.
Żeby stwierdzić, czy poprzednie rozdziały są równie „niefortunnie” napisane, potrzebowałbym czasu, żeby je przeczytać od nowa. Sądzę, że poprawek było dużo z powodu ingerencji pozostałych czytelników. Może po prostu nie poszło tym razem – nie będę podważał twoich zdolności pisarskich po dwunastu dobrych rozdziałach.
Dopiero w tym dokumencie odnotowałem znaczny spadek jakości pod względem stylistycznym. Błędy, powtórzenia, pompatyczne treści, nielogiczne zdania. Teraz rzuciłem okiem na rozdział XII. Znalazłem jedno powtórzenie, ale niczego więcej.
Rozdział XIII jest przełomowym i, niestety, źle zaplanowanym przez autora. Dużo rzeczy jest wykonanych niepoprawnie albo wręcz urąga trzeźwemu myśleniu. Najbardziej mnie razi… hmmmm… To zostawię na forum FGE, może sam za dużo zacząłem wymagać albo mam inne widzimisię.
Może jednak się pospieszę z tymi obietnicami odnośnie przesyłania. Odnoszę wrażenie, że w tym rozdziale popełniasz podobne błędy, co ja na samym początku. Dam ci do porównania dwa teksty:
Wersja 'pierwotna’ – https://docs.google.com/document/d/1KytMyBPdu04ztstSQoI7FWuMPWN_O_JRYO1LT18LLUk/edit#heading=h.yzeozyh4egdf
Po wysłaniu na FGE dostałem przysłowiowy 'wpierdol’ od pre-readera. Rozpisał się na dwie strony A4 wytykając moje błędy.
Wersja 'po poprawkach’ – https://docs.google.com/document/d/18uKr-6Q8Hq8h-2eRWKd2IseBkbDGXboq3iGw9sVfa_0/edit
Opowiadanie zostanie opublikowane 31.08. Spróbuj porównać oba teksty pod względem stylistyki i użytego języka. Treści nie musisz się czepiać.
Pozdrawiam
Ukończyłem rozdział.
Pierwszą połowę rozdziału musiałeś napisać będąc w złej formie. Niewyspanie, brak motywacji, zapracowanie… Tak tylko teoretyzuję.
Moje gdybanie wynika z faktu, że druga połowa tekstu jest bardzo dobra. Tylko w nielicznych punktach odnotowuję powtórzenia, brzydką stylistykę i inne błędy. Nie patrzę na nowy akapit albo dłuższą wypowiedź jak na kolorowankę. Podejrzewam, że po prostu nie poszło, a to każdemu się czasem zdarza.
Ogólnie dobra robota – rozdział udany. Innymi zgrzytami podzielę się na forum FGE, dobry zalążek na dyskusję.
Dzięki 🙂 To może też wynikać z tego, że jakby nie było, niektóre rzeczy są „ciekawsze” do tłumaczenia (choćby rozmowa Pinkie i Velvet) od innych (choćby opisów miejsc, których nienawidzę).
W każdym razie, mam nadzieję, że mimo wszystko sama historia ci się podoba i że będziesz kontynuował czytanie dalszych rozdziałów 🙂
O to się nie martw. Dotarłem tak daleko, dotrę do końca. Poza tym, powinienem napisać recenzję z rozdziałów 8-14 😛
Nie wiem, czy do ciebie dotarł ten dokument, dlatego tutaj go skopiuję.
https://docs.google.com/document/d/1CEWF9nRJ1JlFCQeTU9KZVAWYGyGf9CkwZfVCPQxL1Yk/edit
Rozumiem twój brak motywacji. Translacja tak długiego tasiemca musi być naprawdę trudna. Może to też wpływać na twoje umiejętności formułowania zdań.
Mógłbym się przyczepić jeszcze do paru rzeczy, ale z obawy przed zaburzeniem ogólnej narracji zachowam je dla siebie.
Życzę powodzenia i szczęścia. Mam nadzieję, że pozostali czytelnicy nie wytkną aż tak dużej ilości błędów 🙂
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział. Oby tym razem był krótszy…
Recenzja dotarła już wcześniej, ale i tak dzięki 🙂
Zaś co do długości następnego rozdziału, to jest krótszy, ale… tylko o stronę. Sorki 😛
Kiedy będzie nowy rozdział?
Prawpodopodobnie na początku przyszłego tygodnia.
No to będzie jakieś pocieszenie na rozpoczęcie roku szkolnego.